SONAX Spray&Clay, czyli glinkowanie karoserii dla każdego. [test]

Glinkowanie karoserii samochodu brzmi bardzo poważnie. Sporo osób myśli pewnie, że to bardzo czasochłonne zajęcie, którego podejmują się tylko profesjonaliści o dużym doświadczeniu. Nic bardziej mylnego, ponieważ zestawy takie jak SONAX Spray&Clay są ogólnie dostępne dla każdego. Ponad to okazuje się, że są również łatwe w użyciu.

Po co w ogóle korzystać z glinki? Przecież po umyciu auto jest teoretycznie czyste, prawda? Niestety! Nawet najbardziej uważne i profesjonalne mycie nie da sobie rady ze szczególnie uporczywym brudem, lub „kropkami” po smole czy asfalcie. Im dłużej ignorujemy takie zabrudzenia, tym trudniej później będzie je usunąć. Poza tym, jeżeli po umyciu samochodu chcemy go nawoskować, powinniśmy wcześniej przeczyścić glinką karoserię. Glinka usunie praktycznie wszystko, co zostało na lakierze po umyciu (szczególnie osad, który zostawia kamień zawarty w wodzie), pozostawiając gładkie, czyste podłoże idealne pod nałożenie wosku.

Zestaw, jaki proponuje SONAX składa się z żółtego kawałka glinki oraz płynu w atomizerze. Do glinki dołączone jest specjalne plastikowe opakowanie w którym możemy ją przechowywać, ponieważ jest ona środkiem wielokrotnego użytku i teoretycznie powinna wystarczyć na bardzo długo. Sama glinka to bardzo plastyczna masa, lekko lepka, dzięki czemu bardzo  dobrze „wyciąga” brud z lakieru. Jej dokładne działanie przedstawiamy w galerii slajdów.

Wyglinkowana przez nas karoseria otrzyma jeszcze warstwę wosku, który zabezpieczy ją na dłużej.  Kliknijcie tutaj i dowiedzcie się, jak prawidłowo nawoskować auto.

  • Zestaw SONAX Spray&Clay.wygląda obiecująco. Glinka wielokrotnego użytku ma dołączony plastikowy, zamykany„futerał”.
    1/9
  • Spróbujemy usunąć zabrudzenie, które mocno trzyma się lakieru.
    2/9
  • Spryskujemy powierzchnię preparatem z atomizera. Jego działanie wspomaga glinkę.
    3/9
  • Zaczynamy pracę z glinką. Co jakiś czas czyszczone miejsce należy ponownie spryskać płynem, by glinka miała odpowiedni poślizg. W przeciwnym razie zacznie się przyklejać do karoserii.
    4/9
  • Resztki płynu i glinki wycieramy mikrofibrą i oglądamy efekt naszej pracy.
    5/9
  • Po zaledwie kilku minutach pracy ciemne zabrudzenie znikło. Okazało się że skrywało pod sobą niewielkie zmatowienie, które przyciągało brud. Będzie można je zniwelować pastą lekkościerną, lub zestawem do naprawy typu "smart"
    6/9
  • Glinka doskonale nadaje się również do czyszczenia większych elementów karoserii przed np. woskowaniem.
    7/9
  • Preparat jest bardzo wydajny - na wyglinkowanie całej karoserii zużyliśmy niecałą 1/5 opakowania. Gdy glinka wchłonie zabrudzenie, wystarczy zagnieść ją do wewnątrz i kontynuować pracę.
    8/9
  • Nawet świeżo umyte auto ma ślady po zaschniętych kroplach wody, skazy i poprzyklejany pył. Kawałek maski po lewej już przeszedł glinkowanie. Ten po prawej jeszcze nie - dokładnie widać na nim zabrudzenia
    9/9